poniedziałek, 23 marca 2020

Koronawirus - Co możesz jeszcze zrobić prócz tego że ZOSTAŃ W DOMU

Koronawirus/Pozytywnie/Z intencją wsparcia

Od tygodnia nie pracujemy. Z każdym dniem ta decyzja wydaje się być jeszcze lepsza - mam nadzieję, że wiadomo dlaczego.

Staram się nie bombardować mojego umysłu tragicznymi wieściami - zerkam na stronę ze statystykami - mówią wszystko.

Przeczytałam dziś świadectwo lekarza z Lombardii opublikowane wpolityce.pl - udostępniłam na Fb. Czy jestem pewna, że jest prawdziwe - nie - ale jakie to ma znaczenie.

"W okopach nie ma ateistów".

Czytam komentarze na Fb - wiele wiele dobrego się dzieje, ale jest też sporo krytyki, prześmiewania - osobiście uważam, że każdy z nas przykłada się do tej sytuacji swoją myślą, bez względu na to czy wierzysz w to czy nie. Myśl to wibracja, która ma daleki zasięg - są na to już badania - ja wierzę na podstawie własnego doświadczenia, więc nie potrzebuję szukać potwierdzenia, poza tym fizyka kwantowa to nie mój konik;)

Big Bend National Park


Niezależnie jednak czy wierzysz czy nie to fakt, że
każdy czyn zaczyna się w głowie - zanim coś zrobisz musi zadziałać Twój mózg - musi wyjść z niego myśl i impuls do ruchu ciałem. Czasem to instynkt - jednak póki jest czas kierujmy się racjonalnym umysłem.

Wspierajmy się wzajemnie pozytywnymi myślami, bo każda dobra myśl to jak szczęście, które się mnoży gdy się je dzieli. Każda myśl zasila tzw. kolektywną świadomość - i pozytywna i negatywna i wpływa na nasz los i wszystkich innych. Najlepiej to widać na przykładzie dzieci: wchodzą do domu i od razu czują, że był kłótnia, że coś jest nie tak, choć rodzice próbują się sztucznie uśmiechać...a czasem tylko wyrażają to przez swoje niegrzeczne zachowanie.... lub inne reakcje na które później szukamy lekarstwa....

Czytam o kontrowersji związanej z witaminą C - brać nie brać, o ibuprofenie - brać nie brać,
o tym, że jaką to bzdurę ktoś napisał stwierdzając, że to nie wirus i że wysokie wibracje nas osłonią przed tym cokolwiek to jest, o tym, że śmieszny jest pomysł dmuchania suszarką i wdychania ciepłego powietrza kilka razy dziennie....

Każdą informacje trzeba przesiać przez swój rozum, starać się zrozumieć lub zapytać jeśli czujemy że to dla nas ważne, poczytać więcej.

W każdej informacji jest ziarno prawdy.

Wirus nie lubi wyższej temperatury - powyżej 50 stopni. Powoduje obrzęk błony śluzowej dróg oddechowych, utrudniając oddychanie, dlatego zaleca się pić gorące rzeczy, jeść ciepłe zupy, pić herbatę - nie wrzątek (!)jako profilaktykę i przy pierwszych ewentualnych objawach choroby- czy to jest sprawdzona informacja? Nie. To jest sugerowana informacja od patologów z Chin....

Wg medycyny chińskiej kwaśne zimne i surowe (w tym wit C) oziębiają organizm - wiec w pierwszej fazie może być to prawdą aby uważać na duże dawki wit C - ale każdy jest inny - jeden będzie czuł się świetnie po końskiej dawce inny dostanie kamieni nerkowych.....

Witamina C jest nam niezbędna aby zachować zdrowie i trzeba ją dostarczyć z zewnątrz - to pewne !

Nie należy obniżać temperatury ciała w pierwszej fazie infekcji (jakiejkolwiek!) dać organizmowi działać - niektórzy mówią nawet podnieść temperaturę, wziąć gorącą kąpiel - czujemy, że coś nas bierze i chłodno nam - wtedy warto stosować te najprostsze metody - moczenie nóg w gorącej wodzie z sodą  - to kosztuje niewiele - zastosuj u dziecka dwa razy dziennie gdy bierze go przeziębienie - zamiast dawać ibum i wysyłać do szkoły - bo to się tyczy każdego przeziębienia.

Przesiewajmy przez własny umysł informacje - no i przy gorączce powyżej 39 stopni trzeba ją zbijać (!) teraz bezpieczniej paracetamolem - czy to się będzie potwierdzać nadal, że przy koronowirusie to jest lepsze? Nikt tego teraz nie wie.

Ten wirus jest nowy - najmądrzejsi tego świata też potrzebują czasu żeby zdobyć rzetelne informacje - tzn potwierdzić je w wielu badaniach - teraz jednak nie mamy na to czasu.

Są doniesienia, że w USA odsetek zachorowań osób do 50 roku życia jest większy niż gdzie indziej -  i wg mnie to nie znaczy, że wirus nagle zmutował... w USA wiele 40 latków ma bardzo słabe organizmy, zażywa dziennie po kilka, kilkanaście tabletek na przeróżne dolegliwości - zamiast zmienić dietę i zadbać o siebie na ile można - ludzie często oczekują cudownej tabletki a nie chcą nic od siebie dać. Czasem nie wiedzą, że można.....

Nie ma cudownych leków w plastikowych opakowaniach
- cudowne leki daje nam natura, spokój, śpiew ptaków, zdrowe produkty, zdrowy sen.

Jeśli nie robimy dla siebie tego co możemy, to choć nie zwalajmy winy na innych za nasz stan.

Bądźmy rozsądni i  korzystajmy z tego, co możemy - co nie kosztuje nic prócz dobrej woli. Zostańmy teraz w domu jeśli możemy - w każdym kraju z nagłym przyrostem zachorowań dzieje się to samo.

Zauważajmy strach i lęk jak przychodzą i wypraszajmy je skutecznie - może rozmową z kimś, kto doda nam otuchy, może czytaniem i robieniem czegoś co lubimy, może słuchaniem muzyki, może śpiewem, filmem, przytuleniem. Negatywne emocje w niczym nie pomagają ani nam ani innym.

Nikt nie jest idealny i każdy z nas żyje na planecie Ziemia - dbanie o siebie to codzienna praca, nie zawsze da się w każdym wymiarze, w każdej przestrzeni i na każdym polu - niech każdy robi ile może i ile chce - ale świadomie - czyli BIORĘ ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA SIEBIE I ZA SWOJE MYŚLI.  Jak na każdym polu w życiu.

Może to dobry czas żeby się nad tym zastanowić - tak po prostu.

Ściskam ❤️